Powiedzieć, że ciastka, ciasteczka i inne drobne wypieki nie są moimi ulubionymi to jakby nie powiedzieć nic. Zupełnie nic. Dlatego też robię je bardzo rzadko, ale te, które powstały przez przypadek są absolutnie warte zachodu kulania ich przez jakiś czas i oczekiwania na wystygnięcie. Nie jest to słodki wypiek, a dzięki mące gryczanej jest przyjemnie wytrawny. Mąka gryczana, orzechy włoskie i gorzka czekolada to połączenie bardzo trafiony.
Składniki:
- 200 g mąki gryczanej,
- 50 g mąki pszennej,
- 150 g zimnego masła,
- kilka łyżek zimnej wody,
- 2 łyżki cukru pudru,
- szczypta soli,
- szczypta cynamonu.
- tabliczka gorzkiej czekolady,
- kilka garści posiekanych orzechów włoskich.
Najpierw zmieszaj wszystkie sypkie składniki - mąki, cukier puder, sól oraz cynamon. Następnie dodaj bardzo zimne masło i zacznij wszystko razem zagniatać. Ciasto może być zbyt suche, przypominające kruszonkę, dlatego warto mieć pod ręką zimną wodę i dodawać ją w zależności od potrzeb. Mąka gryczana chłonie nieco więcej wody niż zwykła pszenna. Z jednolitej kuli ciasta odrywaj równe kawałki i formuj kuleczki. Kładąc na blaszce wystarczy je delikatnie spłaszczyć. Całość trzeba dobrze schłodzić - około godzinę. W tym czasie nagrzej piekarnik na 180 stopni. Ciasteczka po wyjęciu z lodówki od razu włóż do rozgrzanego piekarnika na 40 minut. Podczas pieczenia trzeba uważnie ich doglądać - przypieczona mąka gryczana jest bardzo gorzka.
Ciasteczka muszą wystygnąć, a w tym czasie możesz zająć się polewą. Rozpuść czekoladę i maczaj w niej ciastka, a następnie posyp orzechami. Możesz też polewać nią ciasteczka z góry - zupełna dowolność.