Uwielbiam te chrupkie, aromatyczne ciasteczka. Maczane w kawie, kakao, herbacie lub po prostu same- wersja dla człeków o twardych zębach :D
A przygotowanie ich jest bardzo łatwe...
Mąkę przesiać na stolnicę z pół łyżeczki proszku do pieczenia dodać skórkę cytrynową, szczyptę soli, łyżkę masła oraz pół szklanki cukru i wysiekać. Uformować kopczyk, dodać 2 całe jajka i zarobić ciasto. Do tego momentu jest przyjemnie, teraz będzie ciężej bo należy wgnieść do ciasta migdały i orzechy, a to przynajmniej moje dłonie zniosły niezbyt dobrze :). Po dokonaniu tych czynności ciasto układamy wygodnie w lodówce na pół godzinki by odpoczęło sobie w chłodku. Następnie wyciągamy ciasto z lodówki i dzielimy je na trzy części i obficie podsypując je mąką formujemy wałki o średnicy mniej więcej 2 cm. Układamy je na blaszce, na papierze do pieczenia i smarujemy żółtkiem roztrzepanym z łyżką mleka, co nada niesamowitą glazurę i przyjemny kolor naszemu wypiekowi. Pieczemy w 180 stopniach około 30 minut. Studzimy. Najlepiej ciastka wynieść na mróz będzie szybciej niż w lodówce :) Następnie kroimy je ukośnie w zgrabne kromeczki i suszymy je przez 20 minut w 150 stopniach.
A przygotowanie ich jest bardzo łatwe...
- 25 dag mąki,
- pół łyżki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 15 dag posiekanych migdałów i orzechów włoskich
- pół szklanki cukru
- dwa jajka + żółtko
- łyżka mleka
- garść skórki cytrynowej
- łyżka masła
Mąkę przesiać na stolnicę z pół łyżeczki proszku do pieczenia dodać skórkę cytrynową, szczyptę soli, łyżkę masła oraz pół szklanki cukru i wysiekać. Uformować kopczyk, dodać 2 całe jajka i zarobić ciasto. Do tego momentu jest przyjemnie, teraz będzie ciężej bo należy wgnieść do ciasta migdały i orzechy, a to przynajmniej moje dłonie zniosły niezbyt dobrze :). Po dokonaniu tych czynności ciasto układamy wygodnie w lodówce na pół godzinki by odpoczęło sobie w chłodku. Następnie wyciągamy ciasto z lodówki i dzielimy je na trzy części i obficie podsypując je mąką formujemy wałki o średnicy mniej więcej 2 cm. Układamy je na blaszce, na papierze do pieczenia i smarujemy żółtkiem roztrzepanym z łyżką mleka, co nada niesamowitą glazurę i przyjemny kolor naszemu wypiekowi. Pieczemy w 180 stopniach około 30 minut. Studzimy. Najlepiej ciastka wynieść na mróz będzie szybciej niż w lodówce :) Następnie kroimy je ukośnie w zgrabne kromeczki i suszymy je przez 20 minut w 150 stopniach.
Skorzystałam z mrozu i "wrzuciłam je w śnieg" :) |