Czarny
czosnek to z pewnością moje odkrycie tego roku. Do tej pory czytałam o nim
jedynie na stronach, głównie amerykańskich. Po spróbowaniu całkowicie rozumiem
jego fenomen. Jego smak przypomina bardzo mocno wędzoną śliwkę, ocet
balsamiczny, a nawet powiedziałabym, że czekoladę. Jednym słowem to uosobienie
smaku umami. Ważne jest to, że czarny czosnek nie jest odmianą białego czosnku.
Czarny czosnek powstaje w długim procesie fermentacji. Co ciekawe, wcale nie
trzeba sprowadzać go z Azji czy Hiszpanii. Produkowany jest on również u nas, w
Polsce przez Farmę Paszków. Czarny czosnek w kuchni ma ogromnie wiele
zastosowań od sosów, marynat na deserach (serio!) kończąc. A tak naprawdę to mi
najbardziej smakował tak jak został podany podczas targów – rozsmarowany na
krakersie lub w postaci ząbka.
Składniki:
/ na jedną
porcję/
·
5 łyżek jogurtu greckiego,
·
4-5 płatów śledzi po wiejsku,
·
Spora szczypta cukru pudru,
·
Kilka kropel sosu piri piri,
·
Szczypta chilli,
·
Szczypta imbiru, gałki muszkatołowej i
pieprzu ziołowego,
·
6 suszonych śliwek.
Jogurt
grecki połącz z łyżeczką pasty z czarnego czosnku. Podobnie jak w przypadku
zwykłego białego czosnku cukier niesamowicie podbija jego smak – dodaj jego
szczyptę, dość sporą. Aby nieco zaostrzyć smak sosu, który jest nieco mdły,
dodaj chilli i sos piri piri, a także imbir i gałkę muszkatołową oraz sporą
szczyptę pieprzu ziołowego. Na sam koniec dodaj suszone śliwki pokrojone na
mniejsze. Do sosu dodaj śledzie pokrojone na kawałki wielkości kęsa i dokładnie
wymieszaj je z sosem. Całość odłóż do lodówki, najlepiej na całą noc.
Podczas
przyprawiania warto dodawać wszystkie przyprawy bardzo ostrożnie, tak aby nie
przesadzić i aby żaden ze smaków nie zdominował i nie przyćmił smaku głównego
bohatera – czarnego czosnku. No i przede wszystkim żeby dla Was danie było smaczne.