Nie tylko świąteczne pierniczki :)

Na blogach robi się bardzo świątecznie, więc i ja pokażę Wam mój przepis na pierniczki.
Pierwotnie miały być one powieszone na choince, ale pozostawienie ich w kuchni do której wchodzą domownicy w poszukiwaniu czegoś do przegryzienia zweryfikowała ten pomysł i z całego talerza ostało się ich kilkanaście. Ale może one znajdą swoje miejsce na choince :) Pierniczki te nie są zbyt słodkie ale to dobrze, ja takie lubię. Polukrowane byłby chyba w sam raz.

Ciasteczek wychodzi ponad trochę ponad 50. Wydaje mi się że to rozsądna liczba gdyż przy większej liczbie miałabym dość wycinania ich, a tak jest radość z pieczenia :)

  • 250 gram mąki pszennej
  • 100 gram roztopionego masła/margaryny
  • 2 spore łyżki przyprawy do piernika. Najlepsza jest oczywiście domowa, ale i 'sklepową' można się poratować :)
  • 150 gram miodu. Prawdziwego i tylko prawdziwego. Sztuczne mają bardzo ostry smak, kompletnie odmienny od tych naturalnych, prawdziwych miodów co później czuć w pierniczkach
  • 1 łyżka ciemnego naturalnego kakao
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej


Do mąki pszennej dodajemy przyprawę do piernika, miód, kakao, jajka i łyżeczkę sody oczyszczonej a następnie roztopione masło. Mieszamy wszystko do połączenia. Jeśli ciasto będzie zbyt luźne dodajemy odrobinę mąki. Podsypując stolnicę mąką wałkujemy ciasto i wycinamy kształty. Jeśli wiemy że ciasteczka zawisną na choince robimy dziurki wykałaczką w jeszcze nie upieczonym cieście. Później o wiele łatwiej będzie wbić się w nie igłą z nitką bez ukruszenia pierniczka :).  Ciasto najlepiej rozwałkować najcieniej jak się da gdyż pierniczki nieco urosną podczas pieczenia. Pieczemy je około 15 minut w 170 stopniach. 




Może spodobają Ci się inne wpisy?

1 komentarze