6 rzeczy, które zaskoczyły mnie w Bułgarii | Słoneczny Brzeg przed sezonem
- 19:02:00
- By Sezony
- 1 Comments
Bułgaria - kraj marzeń poprzedniego pokolenia. Naszym celem był Słoneczny Brzeg, a wybraliśmy się tam ze względów ekonomicznych - ceny lotów były oszałamiająco niskie bo tylko 19 zł. Chyba każdy by skorzystał. Jako, że wyjazd był całkowicie poza sezonem - na przełomie października i listopada mieliśmy okazję poznać całkiem inną Bułgarię i kurort Słoneczny Brzeg niż w ci którzy odwiedzają go w środku sezonu. Bułgaria kiedy sezon trwa w najlepsze wydaje mi się nie do zniesienia. Jeśli wahacie się czy taka podróż ma sens - ja odpowiadam, że bardzo tak!
Miałam bardzo dużo stereotypów o tym kraju i wielu też nabyłam czytając przed podróżą. Jednak nigdzie aż tak nie byłam zaskoczona drobnostkami na które nie byłam przygotowana. Przed Wami sześć z nich!
1. Bułgarskie kocury
Nie podejrzewałam, że te zwierzaki zdominują nasz wyjazd. Obok miejsca gdzie spaliśmy odkryliśmy kryjówkę nie tylko kotów, ale i psów. Zwabieni jednym futrzakiem nim się obejrzeliśmy mieliśmy wokół siebie 4 koty i 5 psów. Wszystkie przyjazne, ale jednocześnie nieufne w stosunku do człowieka. Każdego dnia spędzaliśmy tam jakieś 15 minut… We wszystkich miejscach w których mieliśmy przyjemność być kotów było pełno na każdym kroku. Mniejszych, większych, rudych, czarnych, szarych, z obrożami, bezczelnych i tych bardzo płochliwych. Myślałam, że w Grecji jest ogromna ilość błąkających się kotów i psów. Obecnie to właśnie Bułgaria zajmuje czołowe miejsce.
Koty w Bułgarii to wdzięczni modele |
2. Kraj kawą płynący - sprawa bułgarskich automatów kawowych
Uwielbiam dobrą kawę, a wypicie jej nad brzegiem morza było moim małym marzeniem. Tej jesieni warunki były idealne do spełnienia tego. Bułgaria to kraj kawą płynący. Dobrą i tanią kawą. Automaty do kawy już nieodłącznie będą kojarzyć mi się z tym właśnie krajem. W Polsce praktycznie ich nie dostrzegam. Wiem, że będą w urzędzie, na uczelni, w kinie. Ale trzy automaty obok siebie na ulicy?! Tylko w Bułgarii. Automat z kawą przed kawiarnią?! Serio, chyba tylko w Bułgarii. I warto zaznaczyć, że kawa z automatu to nie woda z cukrem. To prawdziwe, mocno aromatyczne espresso, do wyboru z mleczną pianką - moje ulubione. Spotkać można przeróżne firmy od tych bułgarskich (ja polecam Bianchi) do Jacobs czy Nescafe. Chętnie korzystaliśmy z automatów zaraz przy plaży. Mimo, iż niektóre mogą wyglądać jakby były nieużywane od lat to są one jak najbardziej w użytku. Dla pewności jednak dobrze jest korzystać z automatów w uczęszczanych miejscach lub jeśli widzimy, że ktoś już z niego skorzystał z sukcesem.
3. Czarne Morze… plastiku
Bułgaria jest w nieco innym miejscu w sprawie ekologii niż my. Świadomość Polaków na temat wpływu plastiku na środowisko jest o niebo wyżej. Każda drobna rzecz była pakowana w osobny worek foliowy, chcąc nie chcąc po całym dniu zbieraliśmy mimowolnie całe naręcze worków. I nie ważne czy kupowaliśmy więcej rzeczy czy jedynie drożdżówki (każda z nich była pakowana osobno). Mimo to, nie widać żeby woreczki te fruwały po ulicach. Jednak z pewnością nie są one też bez znaczenia dla środowiska - tego jestem pewna. I trochę szkoda, że część krajów podejmuje działania na rzecz ekologii, a część nie robi sobie z tego zupełnie nic. A przecież dostęp do Internetu i informacji na temat stanu środowiska są dokładnie takie same. Mam świadomość także, że widziałam malutki wycinek tego kraju i mam ogromną nadzieję, że po prostu źle trafiłam.
Pozostałości po imprezowym sezonie w Słonecznym Brzegu |
4. Atomowy Słoneczny Brzeg
Zazwyczaj przed wyjazdem w te rejony pada pytanie "gdzie lepiej? Słoneczny Brzeg czy Złote Piaski". My postawiliśmy na pierwszą opcję ze względu na bliskość lotniska w Burgas. Jadąc do Bułgarii na przełomie października i listopada nie spodziewałam się tłumów. Ba! Ja nawet na to nie liczyłam. Jednak widok całkowicie opuszczonych ogromnych hoteli i kompleksów w których hula wiatr był totalnym szokiem. Pozostawione automaty dla dzieci czy zamknięte na grube kłódki restauracje i dyskoteki sprawiały przygnębiające wrażenie miasta opuszczonego po wybuchu bomby atomowej. Co więcej, większe sklepy były także zamknięte na cztery spusty. Słoneczny Brzeg w Bułgarii sezonie tętni życiem, okropnie kiczowatym, ale jednak. Po sezonie to miejsce, w którym hula wiatr. To jednak wspaniałe uczucie mieć tak piękną i szeroką plażę właściwie tylko dla siebie. Bez rzędów leżaków, parasoli, beach barów i tłumów ludzi.
Na kempingach hula wiatr |
Prywatna plaża w samym sercu kurortu |
5. Не разбирам английски
O ile rozumiem, że nie każdy potrafi powiedzieć chociażby zdanie w języku angielskim to znajomość języka, a właściwie jego brak, wśród młodych Bułgarów całkowicie mnie zadziwił. I nie ma tu grama narzekania - jeśli jadę do innego kraju uczę się chociażby kilku podstawowych zwrotów w danym języku. Żeby czuć się pewniej, ale to ułatwia też wiele spraw. Było jednak kilka sytuacji, gdzie migi i podstawowa znajomość rosyjskich zwrotów nie pomagały i raz po raz podejmowałam próby wejścia w tryb angielski. Mimo młodych osób w sklepie natknęłam się na mur niezrozumienia i nerwowych uśmiechów po obu stronach, zarówno moich jak i pani zza lady. Trzeba jednak przyznać, że wszyscy bardzo się starają zrozumieć o co chodzi i pomóc.
Rozszyfrowanie menu zajmuje mi dłuższą chwilę |
6. Bułgarska tradycja nekrologowa
Uderzają od razu po przyjeździe. Na początku nie rozumieliśmy w czym rzecz. Mowa o kartkach wieszanych przed domami, które są wspomnieniem osób zmarłych mieszkających pod danym adresem. Pierwsza myśl, chyba bardzo typowa - ogromna śmiertelność. Po szybkim researchu okazało się, jak trafnie podejrzewaliśmy, że to swoisty sposób upamiętnienia i oddania szacunku. Podobno wielu turystów jest zszokowana tym zwyczajem. Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony to piękny sposób na pokazanie, że wciąż pamiętamy o bliskiej osobie, że wciąż “mieszka” z nami. Z drugiej strony to ciągły ból straty i rana która się otwiera podczas przechodzenia przez próg domu. Mimo wszystko, jest to część jakiejś tradycji i buduje krajobraz danego kraju, pewnej tożsamości.
Wspomnienia zmarłych przed jednym z domów |
Z tych 6 najmilej wspominam zaskoczenie związane z kotami były dosłownie wszędzie!
Byliście w Bułgarii? Ciekawa jestem co Was tam zaskoczyło - piszcie w komentarzach!