Mój pierwszy wypiek z drożdży instant. Z drżeniem stałam przy piekarniku ale wszystko się udało, ciasto wyrosło i smakowało. Ja jednak z przekory chyba nadal chętniej sięgam po drożdże w kostce, tak jestem już przyzwyczajona. Ale jeśli Wam brak czasu na czekanie aż drożdże zaczną działać, a wcześniej mieliście jakieś obawy przed stosowaniem tychże, czas rozwiać swe wątpliwości i śmiało używać suszonych.
Samo ciasto to klasyka sama w sobie: puchate, niezbyt słodkie ciasto drożdżowe, z miękkim i słodkim wnętrzem z prawdziwego twarogu a do tego rodzynki. Kto spróbuje jeszcze przed świętami? ;)

- 250 g mąki pszennej
- 7 g suszonych drożdży
- 3 łyżki masła
- pół szklanki mleka
- 5 łyżek cukru
- 1 jajko
Mąką mieszamy z drożdżami. Masło roztapiamy w ciepłym mleku razem z cukrem. Mąkę zalewamy letnim roztworem z mleka, na końcu dodajemy roztrzepane jajko i wyrabiamy miękkie, elastyczne ciasto. Przykryte ściereczką powinno odpoczywać około godziny w ciepłym miejscu.
- 200 g twarogu półtłustego
- dwie garście namoczonych przez noc rodzynek (możecie zaszaleć i namoczyć je w rumie, goździkach i cynamonie, będą wspaniałe!)
- trzy łyżki cukru (lub po prostu do smaku)
- łyżka jogurtu naturalnego
Wszystkie składniki "farszu" mieszamy ze sobą.
Po wyrośnięciu ciasto rozwałkowujemy na prostokąt i rozsmarowujemy na nim masę z twarogu i zwijamy jak roladę. Przekładamy do keksówki i pieczemy około 40 minut w 170 stopniach.
0 komentarze