Pasta z wędzonej makreli i ogórka kiszonego

Makrela jest jedyną rybą którą uwielbiam pod każdą postacią. Za dzieciaka uwielbiam kiedy mama robiła chrupiące, świeże bułeczki grubo posmarowane prawdziwym masłem i na to makrela w sosie pomidorowym (zawsze ale to zawsze prosiłam o jak największą ilość sosu pomidorowego :) ). Teraz zwariowałam na punkcie makreli wędzonej, którą zresztą też bardzo dobrze pamiętam z dzieciństwa. Mama dobrą godzinę spędzała na dokładnym obraniu mięsa makreli od ości, podstępnych i cieniutkich. Mieszała to z pełnotłustym twarogiem, tym pysznym z grudkami, cebulką i szczypiorkiem. Rozmarzyłam się! 

Ja pastę zrobiłam nieco inaczej niż moja mama, można powiedzieć że sprytniej, chociaż blisko godziny spędzonej na odłączaniu ości od mięsa nie dało się pominąć (takie obieranie ma właściwości terapeutyczne, coś jak szydełkowanie/robienie na drutach, pozwala się zrelaksować :) ). Ja twaróg półtłusty, mięso ryby i cebulkę zmiksowałam na bardzo gładką masę. Na koniec dodałam pokrojony w kostkę ogórek kiszony, doprawiłam i tyle. Mało pracy, dużo pyszności :)


  • 200 g twarogu półtłustego lub chudego
  • około 200 gramowa makrela wędzona (waga razem z ośćmi)
  • pól cebuli
  • 1 duży ogórek kiszony
  • sól, pieprz, czerwona papryka, chilli

Najpierw dokładnie obieramy makrelę. Mięso z makreli wkładamy do miksera (blendera z dużymi nożami) dodajemy ser, cebulę (uprzednio pokrojoną w mniejsze kawałki). Miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Na koniec przyprawiamy i wrzucamy pokorojnego w kostkę ogórka. 
Przechowywać można w lodówce myślę że maksymalnie 4,5 dni. U mnie pasta zniknęła po 2 :)


Może spodobają Ci się inne wpisy?

1 komentarze