To pierwszy rok w którym jem truskawki jakby za rok miałoby ich nie być. Mrożę, blenduję, zamykam w cieście no i pochłaniam na surowo.
Kilka lat wstecz wystarczył mi tydzień by powiedzieć, że mam przesyt. Chyba się starzeje.
Teraz truskawki, później będą jagody (borówki) i oczywiście jagodzianki. A gdyby tak zamiast jagodzianek zrobić truskawczanki?
A więc do miękkiego ciasta napakuj po brzegi truskawek z cukrem oraz odrobiną mąki ziemniaczej i ciesz się latem zamkniętym w bułeczce.
Składniki:
Ciasto za przepisem Elizy Mórawskiej-Kmity z drobnymi zmianami
• 100 g ciepłego mleka,
• 25 g świeżych drożdży,
• 80 g cukru,
• 2 jajka,
• 300 g mąki pszennej,
• szczypta soli,
• 40 g miękkiego masła,
• 300 g truskawek + dwie łyżki mąki ziemniaczanej
W ciepłym mleku rozpuść cukier z łyżką cukru oraz mąki i poczekaj chwilę aż zaczną pracować. Następnie dodaj resztę - mąkę, jajka, sól oraz cukier. Masło może być po prostu miękkie lub rozpuszczone. Wyrób miękkie, delikatnie kleiste ciasto. Podziel je na 8 części i delikatnie rozpłaszcz tak by zmieściły się tam truskawki.
Truskawki pokrój na mniejsze kawałki i dodaj mąkę ziemniaczaną - nałóż je na ciasto i posyp odrobiną cukru. Delikatnie zamykaj ciasto formując drożdżówkę - może być podłóżna lub bardziej okrągła. Podsypane mąką drożdżówki ułóż na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i odłóż do wyrośnięcia na około godzinę. Wierzch możesz posypać kruszonką lub posmarować jajkiem jeśli planujesz posypać je cukrem pudrem.
Piecz w 180 stopniach do zarumienienia.
Prawdopodobnie truskawki w pewnych miejscach puszczą sok, ale to nic. Taki ich urok , a przez to wcale nie tracą na smaku :)
