Jogurtowe ciasto z truskawkami


Lato to zapach truskawek i ich lepki smak na ustach, palcach i na brodzie. U mnie w domu z truskawkami związany był rytułał. Rano szło się na grządki wybierało te najpiękniejsze, najdojrzalsze truskawki, przy okazji zjadąc połowę prosto z krzaczka. W domu dokładnie się je myło, szypułkowało i kroiło na ćwiarteczki po czym zasypywało sporą ilością cukru. Odstawiało się na kilka godzin by puściły sok, wtedy można było dodać do nich tłustej, gęstej śmietany. Mogłam zjeść tego niewyobrażalną ilość. Dziś najchętniej jem je bez żadnych dodatków i gdyby nie dbanie o linię jadłabym je nadal w takiej konfiguracji. Mimo wszystko jogurt i miód dają namiastkę gorącego lata w domu kiedy było się dzieckiem. 

Wtedy raczej nie martwiłam się że będzie ich za dużo, babcia zrobiła kompot i dżem, mama ciasto, my z siostrą jadłyśmy je ze śmietaną, tata i dziadziu zaś same. Teraz to ja muszę czasem pogłówkować jak przerobić kilogramy truskawek. Lato nie sprzyja staniu przy garach więc ciasto jogurtowe jest idealne na takie upały. Pozatym jest tu fajny trick, przydatny. Przed nałożeniem truskawek na ciasto obsypujemy je kisielem, dzięki temu soki truskawek są pochłaniane przez skrobię. Jest lekkie, szybkie i na prawdę przepyszne. Korzystajcie z dobrodziejstwa truskawek póki możecie :)



  • 330 ml jogurtu naturalnego - to pojemność dużego opakowania jogurtu,
  • 2 jajka,
  • 2 szklanki mąki pszennej,
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • 25 g masła/oleju,
  • 3/4 cukru szklanki + 2 łyżki cukru z wanilią,
  • kisiel truskawkowy,
  • pół kilograma truskawek.
Jajka ucieramy z cukrem na puszystą masę. Następnie dodajemy jogurt oraz tłuszcz - w przypadku masła, roztapiamy je wcześniej. Dokładnie mieszamy. Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia przesiewamy i całość ciasta dokładnie i delikatnie mieszamy drewnianą łyżką. Truskawki - wcześniej umyte, pozbawione szypułek i przecięte na równe części - obsypujemy kisielem w proszku, mieszamy tak by proszek pokrywał truskawki i wykładamy je na ciasto. 
Pieczemy w 180 stopniach, do tak zwanego suchego patyczka. 




Może spodobają Ci się inne wpisy?

1 komentarze