Marchewkowy kurczak według Sophie Dahl

Sophie Dahl - kobieta piękna (modelka), gotująca i pisząca - ideał. Co jakiś czas widuję na blogach "modę" na przepisy jednej osoby i tak właśnie było z chlebkiem bananowym Sophie Dahl, był na prawdę wszędzie! Ja z przepisu Sophie pierwszy raz skorzystałam po tym jak dostałam jej książkę "Na każdą porę, rok w przepisach", wcześniej było mi jakos nie po drodze. Po pierwsze - książka wydana cudownie: kredowy papier bardzo dobrej jakości, twarda solidna oprawa, piękne zdjęcia (na których na szczęście jest jedzenie, a nie sama autorka - takie bardzo mnie irytują, Was też?). Co do przepisów: jedne są bardzo fajne, proste, ale niektóre z bardzo ciężko dostępnych składników. 
Ten który przekazuję Wam dziś to potrawka, którą wielu z nas na pewno zna. Jest w niej duuużo marchewki, która nadaje słodkość kurczakowi. Przepis jest nieco zbyt zawiły i wieloetapowy ale warto poświęcić chwilę i przypomnieć sobie (przynajmniej u mnie tak było) smak dobrej domowej kuchni.


  • 1 średni wiejski szczęśliwy kurczak (tak, tak napisała Sophie. Nie mam pojęcia jak sprawdzic czy kurczak był szczęśliwy ;) ),
  • 1,2 litra bulionu,
  • 700 gram marchewek - obranych, pokrojonych w kosteczkę,
  • 2 średnie cebule, obrane i drobno posiekane,
  • zioła: tymianek, natka, liść laurowy,
  • 200 gram ziemniaków pokrojonych w kostkę - ja danie podałam z ryżem,
  • 225 gram mrożonego groszku - zrezygnowałam też z groszku, gdyż kurczak byłby chyba nieznośnie słodki, za słodki jak dla mnie,
  • 50 gram masła,
  • 50 g mąki pszennej,
  • sól i pieprz,
  • 300 ml tłustego mleka.




Kurczaka gotowac w marchewkach i cebuli z ziołami 2 godziny. Po 1 godzinie i 40 minutach dodać ziemniaki. Gdy kurczak będzie ugotowany odłożyć go na bok, a gdy ostygnie obrać z niego dokładnie mięso. Z bulionu zrobić sos. Na maśle usmażyć mąkę następnie dodać bulion powstały z gotowania kurczaka, oczywiście bez marchewek. Gotować dopóki nie zgęstnieje.Mięso, marchewkę i sos zmieszać i podgrzać jeszcze chwilę. 

Ja osobiście przyspieszyłabym cały proces dodając mięso pozostałe z gotowania rosołu lub pierś kurczaka. A marchewkę zrobiłabym babcinym sposobem (gotowana marchewka z groszkiem na gęsto musi się pojawić jako osobny wpis na blogu, musi! :) ). 


Może spodobają Ci się inne wpisy?

3 komentarze

  1. Bardzo smaczne to danie, rzeczywiście marchewka i groszek na gęsto to takie babcine danie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Był szczęśliwy póki nie skończył w potrawce .Świetna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W potrawce chyba też był szczęśliwy bo był pyyszny!

      Usuń