Rynek Główny w Krakowie i jego okolica to miejsca, gdzie dość ciężko znaleźć jedzenie ciekawe, wysokiej jakości oraz takie które nie jest nastawione na zysk z nieświadomych turystów. Co prawda są Dolne Młyny, ale średnio odpowiada mi klimat zblazowanych i lansujących się hipsterów. A i co do jakości tych miejsc w kwestii jedzeniowej też jakoś mało jestem przekonana. Wychodziłoby na to, że najbliżej Rynku miejsce gdzie da się fajnie zjeść jest Kazimierz. Tak było do tej pory.
Ulica Krupnicza zmienia się na naszych oczach, gdzie powstają ciekawe miejsca do zjedzenia dań wysokiej jakości czy napicia się świetnej kawy ze znajomymi.
Z nieskrywaną radością przyjęłam wiadomość, że w sierpniu (w roku 2019) otworzy się tam nowe street foodowe miejsce. Bardzo się cieszyłam, ale trochę też obawiałam tego, że nie wytrzymają próby czasu. Teraz mogę odetchnąć z wielką ulgą - miejsce działa, rozwija się, a sezon szczytu ich działalności dopiero nadchodzi.
Moi Drodzy, czas poznać Mural.
Kilka kroków od Teatru Bagatela i 600 metrów od serca Rynku Głównego znajduje się wciśnięty między dwa budynki placyk. Mimo tego, że jest stosunkowo mały to bogactwo trucków jest ogromne i nie ma szans, żeby ktoś wyszedł od nich głodny. Na pierwszy rzut oka, wzrok przyciąga ogromny Mural, którego autorem jest Mariusz Waras.
Co w środku? Przede wszystkim niezwykle przyjemny design - w centrum placu znajduje się dwupiętrowy bar (zimą ogrzewany). Wokół ustawione są food trucki. To czego nie można odmówić temu miejscu to zdecydowanie estetyka, porządek i przytulność. Na miejscu dostępna jest ogrzewana toaleta oraz wygodne miejsce w którym można spokojnie zjeść. Fajnym rozwiązaniem są pagery, które otrzymujemy w trucku po złożeniu zamówienia i dzwonią kiedy mamy je odebrać - koniec wyczekiwania pod okienkiem i marznięcia w zimie. Wy zamawiacie jedzenie, rozsiadacie się przy kawie/herbacie/czy co tam pijecie i czekacie na realizację zamówienia.
Zamówienie w wielu z tych trucków możecie złożyć też przez internet Pyszne.pl, Glovo czy Uber eats. Ja jednak będę zachęcać Was do odwiedzenia miejsca osobiście!
Jeszcze chwilę przed jedzeniem zatrzymam się przy barze. A tam czekają na Was świetne kraftowe piwa, na przykład czeski Primator czy sądeckie Trzy Korony, a także wino z Michałowic. Dostęp do tak wysokiej jakości wina w street foodowym miejscu zdarza się bardzo rzadko dlatego tym bardziej trzeba docenić myśl właścicieli. Za barem przemiła ekipa, która doradzi, podpowie i opowie o trunkach.
>> Jeśli po spacerze po krakowskim smogu w zimie zachce się Wam rozgrzać czymś pysznym, to nie szukajcie nigdzie indziej tylko jak w dym walcie tutaj na wino grzane z migdałami i rodzynkami. A to wszystko na bazie wysokiej jakości wina, a nie sikacza z kartonu mieszanego z sokiem. <<
Jak pokazał przykład innych street foodowych placów jedzenie to nie wszystko. A właściciele tego miejsca bardzo dobrze o tym wiedzą, dlatego oprócz zapewnienia komfortu jedzenia w sezonie będą tu organizowane warsztaty, koncerty i przeróżne imprezy, które będą świetnym pretekstem do spotkania się i zjedzenia czegoś dobrego. No ja nie mogę się doczekać lata z takim planem.
Czas przejść jednak do najważniejszego, czyli do jedzenia. Bardzo doceniam dobór trucków, który jest przemyślany. To nie jest zbieranina przypadkowych dań, a dobranie ich tak by każdy wybrał coś dla siebie, ale by też na placu nie powstała niefajna konkurencja i zjadanie się od środka. Dlatego są burgery z frytkami, jedzenie hinduskie, tajskie curry, coś na słodko, coś meksykańskiego i niesamowite szarpanki. Zaczynamy!
Ps.: Po kliknięciu na nazwę trucka zostaniecie przeniesieni na ich profil na FB :)
Ps.: Po kliknięciu na nazwę trucka zostaniecie przeniesieni na ich profil na FB :)
Yummy India Foodies - początkowo Sheuli miała serwować tu tylko dania bez mięsa, jednak w jej menu pojawiła się ostatnio pozycja Tikka Chicken. I myślę, że bardzo trafnie. Menu zawiera w dużej części dania jednogarnkowe podawane z ryżem i chlebkiem papad. Przykładowy zestaw to znany wszystkim fanom indyjskich smaków butter masala, ale z dodatkiem sera paneer lub tradycyjne curry. Inną propozycją, bardziej na obiad w biegu są rollsy z chlebków robionych bezpośrednio przed podaniem. Oczywiście jest wersja wege i wersja z kurczakiem, a do tego chutney pomidorowy. Bardzo interesująco wygląda Bombay Masala Sandwich, która składa się między innymi z masali ziemniaczanej, sosu i marynowanej cebuli - tego na pewno spróbuję następnym razem!
>> Moja propozycja - Paneer Jalfrezi Roll - rolls z serem paneer i napój mleczny mango lassi - idealnie słodki i idealnie kwaśny.
Zakres cen - 8 - 10 zł napoje ; 12-22 zł posiłki
Na Thai - kto śledzi mojego Facebooka wie, że uwielbiam curry od nich. Uwielbiam do tego stopnia że jadłam go non stop przez dwa dni i nigdy go nie odmawiam. W menu znajdziecie trzy stopnie ostrości (żółte najłagodniejsze i zielone najostrzejsze) w wersjach z krewetkami, kurczakiem lub tofu i z dużą ilością chrupiących warzyw. Do tego tajskie zupy i sajgonki. To co lubię u nich najbardziej do dodatki w postaci chrupiących warzyw w occie, które idealnie równoważą ostrość curry i tworzą pyszną całość. Na bieżąco sprawdzajcie też ich profil na Facebooku i oczekujcie nowości w menu, które pewnie będą się stopniowo pojawiać.
>> Moja propozycja - czerwone curry z ryżem i kurczakiem - jak dla mnie w sam raz pikantne, na tyle by piekło i na tyle by nie stracić czucia w języku.
Zakres cen - 15 - 25 złotych
Cyrk na kółkach - kolejny z moich ulubionych. Zjedzie tutaj szarpankę z indyka lub wołowiny, do tego różne ciekawe dodatki, a to wszystko zamknięte w autorskiej bułce, która wszystko ładnie trzyma i nasiąka sosem. Poznałam ich na jednym ze zlotów street foodowych i całkowicie przepadłam, bo wszystko tu gra idealnie, niczego nie jest za dużo i niczego nie jest za mało, po prostu w punkt.
>> Moja propozycja - Polecam Wam spróbować kanapki numer 9 z grillowanymi warzywami, wołowiną i sosem orzechowym - nie zawiedziecie się! W menu jest także opcja bez mięsa.
Zakres cen - 18 - 25 złotych
Przesuńcie na następne zdjęcie, by dowiedzieć się jak świetnie wyglądają kanapki od Cyrku!
Tio Malo - meksykańskie klasyki na ogromny głód. Wielgachne burrito na tortilli, która jest jednocześnie bardzo elastyczna, ale i chrupiąca - nigdzie wcześniej takiej nie jadłam! W menu także inne meksykańskie klasyki, czyli tacos i quesadilla z ogromną ilością sera i dodatków. Fajną opcją są nachosy z serem - idealnie do piwa dostępnego na barze i dzielenia się z przyjaciółmi. Konkretnie i smacznie - nic więcej do dodania nie mam.
>> Moja propozycja - tacos z wieprzowiną i guacamole - przyjemnie kwaśne, słone i pięknie pachnie. W zestawie dwie sztuki wielkości dłoni.
Zakres cen - 10 - 25 zł
M22 - tych państwa znacie z ich stacjonarnego lokalu na Marka 22 w Krakowie i być może z zabójczego wyzwania maczety. Robią świetne burgery i prawdziwe frytki belgijskie. Menu jest bardzo obszerne i zawiera tak zwane klasyki jak i ciekawsze pomysły na dodatki. I jedno muszę tu napisać: nie ma oszczędzania na składnikach i ich ilości, a sosy są robione przez nich. Jest po prostu bardzo uczciwie co mi się podoba. W menu nie ma opcji bez mięsnej, chyba że zadowolicie się frytkami - a te zdecydowanie są warte uwagi. Nie ma mowy o frycie z siekanki obierków, tutaj czuć porządnego ziemniora. >> Moja propozycja - burger numer 8, czyli Koneser z trzema rodzajami sera, w tym z serem z czerwonym pesto! Prostota składników sprawia, że wyczujecie każdy ser. Krzysiek fanom ostrzejszego jedzenia poleca (nie, nie wyzwanie maczety!) numer 4, czyli Sombrerro Affero, którego głównym składnikiem są papryczki jalapeno - piecze przyjemnie, nie wypala podniebienia. A już razem zdecydowanie polecamy frytki a do nich sosy miodowo-musztardowy oraz ostry z jalapeno. Zakres cen - 7-36 zł
GofrTruck - nie może zabraknąć słodkości po dobrym obiedzie. Ten truck przygotuje dla Was świeże gofry z dodatkami jakich tylko sobie zamarzycie, totalny foodporn na który musicie znaleźć miejsce! Pozatym będzie czuć z daleka słodki zapach - dzięki niemu traficie na miejsce bez żadnego problemu.
Zakres cen - 7-15 złotych
Facebook - https://www.facebook.com/muralfood/
Instagram - https://www.instagram.com/muralfood/
Adres - Krupnicza 26
Możliwość płatności kartą - TAK
Parking - miejska strefa parkowania
Miejsce dla rowerów - TAK
Toaleta - TAK
Schronienie - TAK
Mapa