Uwielbiam takie dni kiedy bezkarnie mogę spać do późna (jestem okropnym śpiochem!) i nie muszę w popłochu szukać pasujących do siebie skarpetek i niepoplamionej niczym bluzki a kątem widzieć uciekającego autobusu. Wtedy porządne śniadanie jest najmniej ważne, i zadawalam się miską płatków z mlekiem (cud że w ogóle wiem co wtedy pochłaniam, bo jestem na wpół śpiąca...). Po prostu wstać i myśleć co by tu zjeść dobrego. Pewnie i mi i Wam brakuje takich dni. Dlatego też przepis jest w dziale "Leniwe śniadania" ale równie dobrze można je przygotować w leniwe popołudnie czy leniwy wieczór. Na myśl przywodzą mi sielskie, letnie poranki/popołudnia/wieczory w jakiejś wiejskiej scenerii i za cholibkę nie wiem czemu :)
Są miękkie i delikatne, niezbyt słodkie. Nawet bardziej słone niż słodkie, za sprawą serka ricotta. Słodyczy natmiast z dodaje karmelizowana gruszka. Co prawda gruszki nie są teraz w sezonie i nie smakują tak jak w lecie ale da się z nich wydobyć fajny smak. Teraz, z perspektywy tygodnia od wykonania ich dodałabym goździka do gruszki, a do samych placuszków odrobinę skórki pomarańczowej i byłoby jeszcze lepiej. Jeśli więc macie pod ręką te składniki, nie wachajcie się ich użyć!

Na około 25 sztuk:
- 250 g sera ricotta
- 100 ml mleka
- 2 jajka
- 75 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka cukru (może być brązowy)
- olej do smażenia
Ser, mleko, jajka, mąkę wraz z proszkiem i cukier łączymy do uzyskania jednolitej masy. Smażymy na rozgrzanej patelni.
Gruszkę kroimy w kostkę i smażymy na maśle. Po kilku minutach dodajemy dwie łyżeczki cukru. Smażymy do jakiś czas mieszając .
Placuszki można posypać cukrem pudrem, wcinać solo lub tak jak ja z kremem piernikowym na którego przepis znajdziecie o tu: http://kolanomuchy.blogspot.com/2015/02/piernikowy-krem-daktylowy.html
1 komentarze
Wyglądają przepysznie :) Raz w życiu robiłam placki z ricotty i bardzo mi smakowały ;)
OdpowiedzUsuńA co do śniadań to wolę wstać wcześniej, żeby nie musieć jeść w pośpiechu :P